Jestem
kobietą złą i nikczemną, grzeszną i bezbożną. Łamię zasady i
przykazania boże, ale któż z nas nie kłamie, lub, tak jak ja i zapewne
wielu z Was, nie pożąda żony bliźniego swego i wielu rzeczy, które jego
są. Zwłaszcza pożądanie żon bliźnich jest wyjątkowo przyjemnym i wartym
grzechu złamaniem praw. Ileż to razy oblizywałam się na sam widok
ponętnych, przepięknych żon moich znajomych, kolegów z pracy, sąsiadów, a
potem gwałciłam je w myślach. A ile z Was kochane żony zastanawia się,
czy przypadkiem nie jesteście obiektem pożądania kolegi swojego męża czy żony swojego znajomego?
Sprawia Wam przyjemność kuszenie, katowanie swoim wyglądem, krótkimi
spódniczkami, zniewalającymi zapachami, krągłościami i kocimi ruchami?
Na pewno, przecież nie robicie tego bez powodu.